Co zrobić kiedy promienie słoneczne poparzą naszą skórę?
Wszyscy zapewne znamy teorię, która mówi, że między 11:00 a 15:00 nie powinniśmy "wystawiać się" na słońce. Ale jak tu zrezygnować z wyjścia z domu, pływania kajakiem, jazdy na rowerze, czy innych atrakcji kiedy to jest właśnie środek dnia i najwięcej wtedy się dzieje a my jesteśmy już po śniadanku, wyspani i gotowi na wakacyjne przygody...
No nie da się po prostu...:)
Nawet jeśli pamiętamy o właściwym zabezpieczeniu i przygotowaniu skóry do opalania, to i tak czasami to promieniowanie jest na tyle silne i długie, że nasza skóra potem bardzo cierpi. Równowaga między ilością oksydantów i antyoksydantów jest w tym momencie bardzo zaburzona i wówczas powstają poparzenia.
Co zatem robić jeśli już to "mleko się rozleje" i cierpimy?
Po pierwsze musimy ocenić jaki mamy stopień poparzenia.
Jak to ocenić? Już tłumaczę...
Mamy trzy stopnie poparzenia:
I stopień - charakteryzuje się rumieniem, świądem, odczuwalnym ciepłem na skórze, wręcz skóra nas pali. Pojawiają się dolegliwości bólowe i nadwrażliwość na dotyk oraz obrzęk.
II stopień - oparzenie dotyka też tkanki podskórnej, czyli to dużo poważniejsza sprawa. Często pojawiają się bąble, gorączka a nawet omdlenia. Najlepiej byłoby skontaktować się w takim przypadku z lekarzem, zwłaszcza jeśli dodatkowo boli nas głowa, bo może to się wiązać z udarem słonecznym.
III stopień - najrzadszy na szczęście ale najbardziej niebezpieczny. Oprócz zniszczenia naskórka i skóry właściwej dochodzi do zniszczenia tkanki podskórnej i uszkodzenia nerwów skóry. W tym stopniu nie ma dolegliwości bólowych, bo uszkodzone są nerwy a skóra jest martwa i niewrażliwa na dotyk. Bezwzględnie należy się zgłosić wtedy do szpitala.
Jeśli poparzenia są bardzo dotkliwe nie podejmujmy działań na własną rękę. Skonsultujmy się z lekarzem.
Podczas opalania zostaje zaburzony poziom PH, który zapewnia odpowiednie nawilżenie skóry i chroni nas przed drobnoustrojami dzięki lekko kwaśnemu PH. Opalanie powoduje zmianę PH na bardziej alkaliczne, co jest doskonałą pożywką dla bakterii.
Po opalaniu trzeba zdecydowanie przywrócić skórze odpowiednie PH i utrzymać odpowiednie nawilżenie.
Jak ulżyć piekącej, bolącej skórze?
Niesamowicie ważne jest chłodzenie np. zimne kompresy/okłady pomogą nam ochłodzić skórę, obkurczyć obrzęki komórek i złagodzić dolegliwości. Kiedy dochodzi do oparzenia dochodzi do ogromnych zniszczeń komórek i ich śmierci i z tym nie da się nic już zrobić, ale z dwojga złego lepiej dla nas, żeby te komórki umarły niż gdyby mutowały, bo wówczas mogą doprowadzić do nowotworzenia.
Bardzo potrzebujemy wtedy przeciwutleniaczy (ale o tym było w poprzednim artykule)
Musimy koncentrować się na ekstraktach roślinnych, ponieważ one zawierają enzymy, które przyspieszają regenerację naskórka, minimalizują stan zapalny i aktywują komórki tkanki łącznej odpowiedzialne za gojenie się skóry. Poza tym kwas mlekowy mocno przyspiesza usunięcie obumarłych komórek a to jest bardzo potrzebne żeby odciążyć nasz układ odpornościowy, który dzięki temu mniej wysiłku wkłada w naprawienie uszkodzeń skóry. Pamiętacie jak w dzieciństwie mamy i babcie nakładały zsiądłe mleko na nasze spalone ramiona i karki? Teraz już rozumiecie dlaczego?:)
Produkty SOS dla poparzonej skóry!
Podstawą podstaw jest kolagen - może to być Kolagen Naturalny Platinum lub Kolagen Naturalny Silver - obydwa są genialne na oparzenia słoneczne i podrażnienia. Te kolageny mają bardzo dobre PH (lekko kwaśne 3,7-3,9) i to PH już stwarza niedogodne środowisko do rozwoju bakterii, a kwas mlekowy, który jest naturalnym składnikiem kolagenu zadziała jak wspomniane wcześniej zsiadłe mleko :). Poza tym skóra potrzebuje białka do regeneracji po poparzeniu słonecznym kiedy włókna kolagenowe są pozrywane i zniszczone i potrzebuje wsparcia fibroblastów w ich pracy i odbudowie zniszczonych włókien.
Jeśli podczas wakacji nie macie Kolagenu Naturalnego (nie wzięliście go ze sobą np z powodu jego wrażliwości na temperaturę) a macie kolagen VEGE lub Atelokolagen, to też bardzo dobrze złagodzą nam one podrażnienia i wspomogą odbudowę skóry. Nie obawiajcie się kolagenu VEGE w przypadku fotoalergii - można go używać ponieważ nie zawiera on roślin, które nasilają taką alergię.
Dodatkowo przyda nam się coś co wspiera regenerację, przyspieszy wyciszenie i gojenie skóry, zadziała antybakteryjnie i natleni skórę. Wszystko te właściwości ma eliksir dr. Słonia. To produkt, który powinien znaleźć się w domowej apteczce, nie tylko ze względu na ew. oparzenia słoneczne.
Zawiera on srebro koloidalne oraz aktywny tlen połączone wiązaniem, które nie pozwala im wchodzić ze sobą w reakcję, dzięki czemu srebro nasila działanie tlenu. Już samo poprawienie natlenienia tkanek zmniejsza ich obrzęki. A srebro z kolei działa antybakteryjnie więc to połączenie jest idealne
Eliksir zawiera tylko srebro, wodę i tlen, nie ma tu żadnego składnika chemicznego i nie ma możliwości, aby podrażnić nim uszkodzoną skórę.
Balsam Herbaceum - wielofunkcyjny balsam. Kiedy już nasza skóra jest poparzona, nie powinniśmy używać tłustych balsamów, olei, maseł, bo to spowoduje, że skóra nie będzie oddychać i swobodnie się goić, a powłoka tłuszczowa będzie dodatkowo utrzymywać w niej ciepło. Musimy nakładać kosmetyki, które są lekkie i nawilżające, coś co skóra ładnie i szybko zaabsorbuje.
Ten balsam da skórze natychmiastowe nawilżenie, ukojenie i odżywienie.
Podsumujmy:
I krok - chłodzimy skórę - prysznic, kompres chłodny, odciągnięcie ciepła i uspokojenie jej
II krok - na skórę jeszcze lekko wilgotną spryskujemy skórę eliksirem dr słonia obficie
III krok - nakładamy kolagen Silver lub Platinum i wmasowujemy go w skórę
IV krok - po 30-40 min warto powtórzyć krok II i III krok
V krok - nakładamy balsam Herbaceum aby nawilżyć skórę i dać jej elastyczność